Seemingly Random Moments
My artistic practice is rooted in intuition, process, and a sensitivity to the present moment. Each work, whether a painting, gesture, or idea, often emerges as a response to a specific situation or environment. These responses may initially appear spontaneous, fragmentary, or even random. I do not seek to impose a fixed narrative or predetermined meaning. Instead, I allow meaning to unfold over time through the accumulation, layering, and subtle connections between works and moments.
What first seems unrelated or accidental gradually reveals a deeper coherence. These seemingly random moments begin to form their own internal logic, a logic based on presence, movement, and an openness to change. It is only with distance that the larger narrative becomes visible, as if the works were always quietly speaking to one another, waiting to be seen together.





POZORNIE PRZYPADKOWE MOMENTY
Moja praktyka artystyczna opiera się na intuicji, procesie oraz wrażliwości na chwilę obecną. Każde dzieło, czy to obraz, gest, czy pomysł, często powstaje jako reakcja na konkretną sytuację lub środowisko. Te reakcje na początku mogą wydawać się spontaniczne, fragmentaryczne, a nawet przypadkowe. Nie dążę do narzucenia stałej narracji ani z góry ustalonego znaczenia. Zamiast tego pozwalam, by znaczenie rozwijało się z czasem poprzez kumulację, nakładanie się i subtelne powiązania między dziełami i momentami.
Moja praktyka artystyczna opiera się na intuicji, procesie oraz wrażliwości na chwilę obecną. Każde dzieło, czy to obraz, gest, czy pomysł, często powstaje jako reakcja na konkretną sytuację lub środowisko. Te reakcje na początku mogą wydawać się spontaniczne, fragmentaryczne, a nawet przypadkowe. Nie dążę do narzucenia stałej narracji ani z góry ustalonego znaczenia. Zamiast tego pozwalam, by znaczenie rozwijało się z czasem poprzez kumulację, nakładanie się i subtelne powiązania między dziełami i momentami.
To, co na pierwszy rzut oka wydaje się niezwiązane lub przypadkowe, stopniowo odsłania głębszą spójność. Te pozornie przypadkowe momenty zaczynają tworzyć własną wewnętrzną logikę opartą na obecności, ruchu i otwartości na zmiany. Dopiero z dystansu większa narracja staje się widoczna, jakby prace zawsze cicho ze sobą rozmawiały, czekając, by zostać ujrzane razem.
